Strona:Szpieg - romans amerykański Koopera t. 2.djvu/168

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
166
SZPIEG

w całym oddziale, aby los iego miał wzbudzić politowanie w sercu dragona, i ieżeli żaden żołnierz, z równą iak Hollister dobrocią, nie mówiłby do winowaycy, nie każdy idąc śladem sierżanta ofiarowanym sobie darem, zniewolićby się nie dał. — Z pewném oburzeniem, stojący na warcie szyldwach, słyszał spokoynie śpiącego człowieka, którego za winnego naywiększéy zbrodni uważał, i z ochotą byłby mu sen przerwał, gdyby przyzwyczaienie do karności, i wstręt od grubiaństwa, nie wstrzymywały go od tego postępku.
Właśnie gdy tak dumał nad stanem kramarza, i różne ztąd czynił sobie wnioski, nadeszła szynkarka, która od saméy kuchni przez całą drogę ciągle miotała przeklęstwa na służących Officerskich, że ustawiczném swem sztukaniem, spać iéy nie dali. Chciał on był odezwać się do niéy, i w ściśleyszą weyść z nią rozmowę: lecz Betty Flanagan na wpół rozespana