Ta strona została przepisana.
Malvolio.
A ja mu wyciągam rękę, tak! – i tłumiąc poufały uśmiech wejrzeniem surowém i przyganiającém –
Sir Tobijasz.
A Tobijasz nie zajedzie-ż to cię wtedy pięścią po pysku?
Malvolio.
Odzywam się do niego w te słowa: krewny nasz Tobijaszu! ponieważ nas los połączył z twoją siestrzenicą, pozwól więc, abyśmy ci dali kilka upomnień.
Sir Tobijasz.
Co! co?
Malvolio.
Powinieneś poprzestać pijaństwa!
Sir Tobijasz.
A nie pójdziesz-że mi łajdaku!
Fabijan.
Ach! cicho! albo naszę sieć porwiemy sami!
Malvolio.
Prócz tego, trwonisz skarb swojego czasu z głupim rycerzem.