Ta strona została przepisana.
nożem i potrafiono zeń wytoczyć choć tyle krwi, jak do umoczenia komarowego pyszczka, to podjąłbym się już zjeść resztę apparatu.
Fabijan.
I jego młody przeciwnik także niewiele zażartości obiecuje z twarzy.
(Wchodzi Marija).
Sir Tobijasz.
Otoż dybie tu do nas i nasza makolągweczka!
Marija.
Jeśli macie mocne boki, i nie lękacie się serdecznego śmiechu, chodźcie za mną. Ten głupiec Malvolio zrobił z siebie prawdziwego poganina, renegata! bo żaden zapewne z prawowiernych Chrześcijan, kto tylko spodziewa się dostąpić zbawienia przez wiarę, nie mógłby uwierzyć takim smalonym dubóm, takim dotykalnym brednióm. Zobaczycie go w żółtych pończochach!
Sir Tobijasz.
I podwiązki na krzyż?.
Marija.
Najobrzydliwiéj! Czysty bakałarz szkółki parafijalnéj! Szpiegowałam, jak złodziéj, wszystkie