Strona:Szczęsny Morawski - Sądecczyzna za Jagiellonów.djvu/39

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

z niezmierną okazałością. Że tam nie brakło gędźby, łatwo odgadnąć: bo gdzież wkiedy pochody królewskie uroczyste odbywano bez odgłosu trąb i innej gędźby?
A było to na początku listopada, bagna poleskie po części zamarzły. Korzystając z tego książęta litewscy Kiejstut, Witold Jagiełło wraz z ruskimi Lubartowiczami napadli na Polskę, przebiegli ziemie lubelską, i bez wieści łupiąc i paląc, przypadli aż pod Tarnów. Cztan, dziedzic Baranowa konno w pław przez Wisłę ledwo ocalił siebie wraz z żoną położnicą i nowonarodzonem niemowlęciem. Owdowiała kasztelanowa wiślicka Rafałowa Tarnowska z Wielowsi na buki litewskie porzuca koleby z służbą i w czółnie uchodzi za Wisłę z małą drużyną.
Przerażona szlachta nadwiślańska uciekając znać daje królowej Elżbiecie, która obiecuje pomścić ich za pomocą syna swego. Mimo to jednak śpieszy do Krakowa, a Sandomierzanie klną, że ich nie broni od Litwy, lecz zawodzi gędźbę, której odgłos rozchodzi się po całej Polszcze.
Do właściwości życia madziarskiego należy niesłychane zamiłowanie w gędźbie. Widzieć trzeba, aby wierzyć, jak dalece cygan wygrywając czardasze, owłada umysł Madziara, od czykosza bosego aż do magnata złotem lśniącego, bez różnicy stanu i wieku. Żadna biesiada, żadne zgromadzenie nie obejdzie się bez lutnistów.... Czy dawniej Madziary mniej byli gędziebnymi? czy dawniej cyganie lutniści nie umieli wygrywać dzikiego uczucia synów stepu? czy ich tam nie było jeszcze? czy może zajęci byli inną pracą?
Madziary wówczas byli jakimi są dziś. Ludwik włoskiem winem obsadzał góry Hedjeli, a gędźba włoska stara wzorem była gędźbie madziarskiej, tak jak Włosi uczyli ich budownictwa, zagłuszając stary gotycyzm północny. Szlachta madziarska pijąc i hulając, kazała sobie przygrywać tak jak dziś; bez grajków nie obeszła się nigdzie, a najmniej w wesołym pochodzie po za swe gorące równie i śliczne winorośle góry. Na dworze starej królowej cyganie bezustannie przygrywali madziarskim dworzanom, a nieodrodna Łokietkowna rada słuchała tej gędźby porywającej, której trudno nie słuchać, tak się wkrada w serce. Dworzanie wybierając się do Krakowa, nie zapomnieli grajków narodowych; a ci cóż mieli robić? grali w najlepsze. Że właśnie Litwie podobało się zagonić się aż