Strona:Szczęsny Morawski - Sądecczyzna.djvu/251

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Aby zaś nadanie to nikt przekroczyć się nie poważył: kazaliśmy go stwierdzić pieczęcią miejską.
— Dan w mieście Nowym Sączu w tydzień po zielonych świątkach roku pańskiego 1365.
— Wobec radziec siedzących: Jana Syfrida, Piotra Gotszalka, Mikołaja Slajfingera (Slewfinger), Jana Mikołaja i Stefana Wilhelma.
Przywilej (LVII) — Kazimierz z bożej łaski król polski.
— Uczciwym mężom rajcom i całemu pospólstwu Naszemu sądeckiemu, wiernościom Naszym łaskę Naszą i wszystko dobre!
— Na uniżone przedstawienie uczciwego pana Jana Gładysza, wiernego Nam podstarościego waszego:
— Dajemy i nadajemy uczciwościom waszym zupełną i wszelaką wolność od wszelkich opłat i wymów (depactationibus), mianowicie tegorocznych, chcąc:
— Abyście bez przeszkód: bramę pewną czy fórtkę mogli rozszerzyć i rozprzestrzenić o tyle: iżby wozy do młyna po za miasto Sącz przejechać mogły.
— Lud też, mieszkańce i poddane tegoż miasta, abyście od opłat i wymów waszych uchylali; aby ten lud od tegoż miasta nie odpadał, i ztąd to miasto Nasze z braku ludzi i mieszkańców nie rozpaczało.
— Dan w Krakowie w dzień wszystkich Świętych roku pańskiego 1368.