Strona:Szczęsny Morawski - Sądecczyzna.djvu/221

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Dajemy, zdajemy i zapewniamy:
— Wolność od opłat cła krakowskiego, wszelaką i wieczystą!
— Unieważniając wszelkie tej naszej wolności przeciwne ustawy.
— Dla większej pewności kazaliśmy niniejszą rzecz stwierdzić pieczęcią Naszą.
— Dan pod Krakowem roku 1320.
— Wobec świadków: pana Nawoja sandomierskiego, Tomisława krakowskiego: wojewodów, Spicymira kasztelana wiślickiego, Mikołaja sędziego krakowskiego. Ręką pana Zbigniewa podkanclerzego i kanonika krakowskiego w tydzień po Bożem narodzeniu.
Elżbieta przejeżdżając do Węgier na mocy swego: królestwa węgierskiego a królewieństwa polskiego dała klasztorowi Kingi przywilej na prawo niemieckie w dobrach. Rad nierad stwierdził go Łokietek roku 1322.
Wysłuchawszy zaś żalu biednych Sądeczan: że miasteczko ich nie wzrasta, przydał im przywilej na jarmark coroczny.
Przywilej (XXXII) — W imię pańskie amen. — Życzliwą troskę zwracając ku temu, jakoby podnieść dobry byt poddanych i nakłaniając ich do wiernych usług, hojnie ich za to chcąc obdzielić zyskami:
— My Władysław z bożej łaski król polski, ziem: sandomierskiej, sieradzkiej, łęczyckiej, książę i pan.
— Obwieszczamy wszem wobec i na przyszłość, że:
— Troszcząc się dobrotliwie o wzrost i pożytki miasta Naszego Sącza i mieszczan obywateli tamtejszych obecnych i przyszłych; ażeby miasto wraz z obywatelami i okręgiem doznało pociechy i pomocy osobliwej;
Za dojźrzałą radą wiecników i szlachty Naszej, niniejszem pismem: rzeczonemu miastu Sączowi i mieszczanom jego: nadajemy targ coroczny w dniu błogosławionej Małgorzęty odbywać się mający.
— Aby zaś wspomnieni mieszczanie, targ swój coroczny tem lepiej i korzystniej mogli odbywać, wszystkich gości albo kupców, jakiegobądź stanu lub znaczenia, chrześcian czy żydów, na sam targ dążąc do miasta jadących; — Od Krakowa lub innych stron na Czchów: przez ośm dni przed