Strona:Szczęsny Morawski - Sądecczyzna.djvu/105

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Szczytną krawędź góry prostopadłą na kilkadziesiąt do kilkaset sążni; a w najszerszem miejscu ledwo półsążnia szeroką zwie lud: ogródkiem Kingi. — Widok ztamtąd przecudny: Urwiste skały z pochyłej strony lasem porosłe leżą gdyby poczwary o zielonych grzywach. Dołem: Ligarki, w lewo: Czerwona skała i Sokolica a tuż na przeciwko: Pieniny wyższe; w samej głębi wije się wąziutki zielony Dunajec, a po za nim, w bujny wieniec roztoczyły się leśnickie: Golice i Haligowskie wzgórza; w tle nieba ginie ciemne pasmo Krępaku, a narożny historyczny: Rohacz strzeże miedzy polskiej po nad Piwniczną-szyją nad Popradem.
Kinga! urodzona wśród wrażeń cudowności, wrodzone święte marzycielstwo podsycała rozkosznemi widoki tej wielkiej pięknej spokojnej przyrody, w której tak cudnie objawia się moc Boga. Podobnie czynili wszyscy prorocy pańscy i owi czyści święci marzyciele pustelnicy. Na Pienin krańcu mogła marzyć o niebie i Bogu: marność potęgi królewskiej mogła porównywać z mocą Boga wielkiego a doznając cudu mogła zapaść w zachwycenie niebiańskie, a niezwykła! niebem promieniąca mowa, z skromnych ust wychodząca: porywała. Lud też nabożny słuchając wzniosłych wyrazów dzielił zachwycenie i dźwigając kamienie zapominał o trudzie.
Prawi lud: że za modlitwą świętej królowej: Kingi, aniołowie z niebios na skrzydłach latając naznosili kamieni na budowlę zamku tego: bo ludzie nie byliby podołali ciężkiej pracy.
Zameczek Kingi z położenia swego ma to do siebie: iż go trudno wyśledzić, i długo można wokoło szukać nim się go dostrzeże. — Co do obronności zajmował niezawodnie pierwsze miejsce.
Przed Kingą istniał tu prawdopodobnie: gródek który ona przemurowała.
czorstyn. — Kamień na którym zbudowan Czorstyn, z przyrody swej i położenia, od wiecznych czasów musiał być potężnym grodem samorodnym, tem ważniejszym: że pogranicznym. — Była to twierdza narodowa jedna z najwcześniej zmurowanych.
Pierwotny zameczek niewielki, o bramie strożnej niedostępnej (do której prawdopodobnie wyciągano ludzi a może