Strona:Stefan Napierski-Ziemia, siostra daleka.djvu/48

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
PORTRET POETY

Czoło z zarysem brwi: wypukłe w bieli
nad ziemią niestworzoną; dym zieleni
podpływa ku źrenicy widnej ślepca;
skroń wydrążona pustką, smuga rdzawa,
łącząca plamę brwi z cielistym cieniem,
rysuje łuk muzyczny nosa, rzeźbiąc.
Pod okiem, które patrzy w mrok brunatny
i w gładką snu drabinę, między szczeble,
poniżej rzęsy, odchylonej siwo,
worek zadumy, ciemne pasmo kredki.
Wargi ściśnięte: srogość siniejąca,
bezbolesności linja, szpara westchnień,
z której odarto lak zgiętym paznokciem.
Z przestworu wielkie ucho wywinięte,
czarnawy owoc posłuszeństwa brzmieniom,
pomost ku lądom nad gałązką lichą,
szaro kroplącą osią horyzontu.
Tam w fałdach płaskich Muza na tle blasku:
wzrok bez powieki, odwrócony białkiem.