Strona:Stefan Grabiński - Namiętność.djvu/163

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

zdecydowany. Jest nim cudowny profil zakonnicy. Twarz rzymska, o nieskalanie czystych linjach, nos orli, bosko sklepione czoło pod szerokim kornetem: głowa klasycznej Westalki. Oczu nie mogę oderwać od ściany...
25 lipca.
Wczoraj odkryłem nową odrośl podziemia — długi, niezmiernie długi chodnik, ciągnący się wąską szyją aż hen, hen poza miasto. Szedłem nim całą długą godzinę. U wylotu znalazłem się na jakimś kamiennym dziedzińcu zarosłym chwastem i trawą ze szczątkami murów i gotyckich wykuszy.
I to jakieś rujny, lecz napewno nie są dalszym ciągem tamtych; jest to odrębna, zamknięta w sobie całość architektoniczna, również o charakterze zakonnym. Zresztą zbyt to daleko od klasztoru Trapistek — niemal pół mili drogi. — Jakoż nie pomyliłem się. Dziś wiem już, że są to szczątki opactwa Cystersów...
Więc istniała podziemna komunikacja...
26 lipca.
Przeniosłem się z mej pracowni do sąsiedniego pokoju i teraz stale przebywam w sy-