Strona:Stefan Grabiński - Ciemne siły.djvu/44

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Róża.
Dziś już wiem napewno, że był o wszystkiem dokładnie poinformowany, (ciszej, z ironją:) Pan domu tego ma wierne jak psy sługi. Stary Jan nienawidzi mnie...
Wrocki (z namysłem).
Toby może wyjaśniło trochę postąpienie Prandoty. Może w rozmowie z Ryszardem przyszło do rewelacji, pod wpływem których Prandota zawahał się i odstąpił od zamiaru?
Róża (oburzona).
Postąpiłby tedy jak tchórz. Czy przypuszczasz, że się uląkł Ryszarda?
Wrocki.
Niekoniecznie. Może ustąpił przed ogromem jego cierpienia.
Róża.
I uciekł by się ze mną nie spotkać.
Wrocki.
Może tak i lepiej się stało?... Czy ja zresztą wiem? W każdym razie jestem głęboko przekonany, że podczas twej nieobecności coś między nimi zaszło.