Strona:Stefan Grabiński - Ciemne siły.djvu/13

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Norski.
Co za niespodzianka!
Róża.
Nareszcie po latach przypomniałeś nas sobie — niedobry. (podaje mu rękę, którą Wrocki całuje; potem gość wita się serdecznie z Ryszardem).
(Siadają dookoła stołu Norski w międzyczasie dzwoni na lokaja).
Norski do wchodzącego lokaja )
Podwieczorek! (sługa odchodzi).
(Podczas toczącej się z kolei rozmowy lokaj nakrywa do podwieczorku stolik w środku pokoju naprzeciw wyjścia na taras, dokąd się później towarzystwo przenosi od stołu większego po lewej stronie salonu)
Norski.
Gdzieżeś się podziewał przez czas tak długi? Widzieliśmy się po raz ostatni w dzień naszego ślubu z Różą.
Róża.
Spełniwszy należycie obowiązki drużby, nazajutrz wyjechałeś z Warszawy. Odtąd minęło lat 13.
Wrocki.
Przedsięwziąłem dłuższą podróż po świecie. Byłem lat parę w Anglji, studjowałem