Strona:Stefan Grabiński - Ciemne siły.djvu/107

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
ŻYCIA MEGO KWIAT.

Widzę, jak życia mego kwiat w cieniu usycha...
Zakwitł późno — i znikąd opieka troskliwa
Nie wyjrzała ku niemu. Kwiat mój dogorywa;
Sypią się bezszelestne płatki u kielicha.

Za cmentarnym wzrósł murem — tam, gdzie nie dosięga
Z promieni srebrnych szczęścia ani jedna nitka,
Gdzie gnieździ się rozpaczy jadowita, brzydka
Żmija, gdzie złych przeznaczeń rozpostarta księga.

Inne przepychem kwitną w rozkosznym ogrodzie
Strojne wonią, owiane szczęścia wiosną młodą:
Słońce im jaśniej świeci, wiatr całuje słodziej.