Strona:Stefan Garczyński - Wacława dzieje.djvu/48

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
36
WACŁAWA DZIEJE

Nie mam rady zkąd czerpnąć — trudno wyżyć z nimi;
Jeśli łza czasem spłynie, upływa samotnie,
Szczęśliwy kto świat zwiedził, szczęśliwy stokrotnie
Kto nigdy nie opuścił rodzicielskiej ziemi.

Sam jeden pośród tylu, wichrzę się po świecie,
Może nawet powieki obca dłoń mi stuli —
O bracia! czem kraj własny, jeśli nie czujecie,
Opuśćcie go na chwilę a będziecie czuli.

Ileż razy myśl moja w wasze grono leci,
I goni miłe duszy, przeszłości obrazy,
I do śnieżystych, zimnych ojczystych zamieci
Wzdycha z raju natury aż po tysiąc razy!

U nas ziemia zmrożona, ale serce w wiośnie;
U nas mgła często niebo zachmurzone trzyma,
Ale przyjaźń ma błękit — ścisną dłoń radośnie;
A tutaj słońce grzeje ale w sercu zima.

Gdy o kraju przemówię żaden nie rozumie,
Gdy westchnę, ledwie echo westchnienie powtórzy
Sam jeden ginę w obcym, nieznanym mi tłumie
Jak listek wiatrem zdjęty od wiosennej róży.

Pierś tylko jeszcze kiedyś czucie z myślą żeni,
I co dusza w ukryciu stworzy i wymyśli,
Łaknącym kradnie uchem, w słabą pieśń zamieni,
Albo służebna ręka w martwy papier kréśli.

Życie nasze upływa jako chwile gończe
Które ledwie zabłysną, znikają na wieki.
Kto wie, czy nie zapadną i moje powieki,
Albo wasza nie skona, nim śpiewu dokończę!

Obcy, nieznani ludzie spotwarzą me chęci,
Zelżą przyjaźni tylko poświęcony datek —
Rzucą wzdychania czułe w otchłań niepamięci
I zniknę, jako we mgle konający kwiatek!

« Precz, precz z mego oblicza — co chcecie odemnie
« Zimny księże, dla czego zbliżasz się do łóżka
« Chcesz mi myśli wysączyć, i serce tajemnie?
« Mylisz się — to nie twoja okoliczna duszka —