Strona:Stefan Garczyński - Wacława dzieje.djvu/33

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
21
CZĘŚĆ PIERWSZA.

Z pogardą więc pchnął stolik ręką niecierpliwie,
Słowa na wpół ucięte, niewyraźne zrazu
Chwilowo usta miecą, aż w głosie pomału
Wyraz się coraz bardziej łączy do wyrazu,
Z dumań wypada mowa — jak deszcz śród upału:
« Niechaj mól życie nędzne w starych księgach pędzi,
« Niech się w kartę zbutwiałą z ciekawością wżera,
« Moja ręka na próżno tysiąc ksiąg otwiera,
« I warzy doświadczenia z tysiącznych narzędzi
« Któż jak ja, z potem czoła męczył się i czytał?
« Dziś gdym na równi z wami, gdybym się zapytał
« Czegoście nauczyli i co sami znacie,
« Wstydby wam czoło, serca i rozum wypalił,
« Jeśli wstyd znacie jeszcze — wam, gdybym się żalił!
« Zamknijcie księgi dumne, i w nauk warsztacie,
« Na każdej ścianie, każdej książkowej okładce,
« Zapiszcie jedną prawdę — wypadek zagadce;
« I ja z wami zapiszę: że człowiek zrodzony
« By wszystkiego dociekał, sam niedocieczony!

CHÓR MŁODZIEŃCÓW w oddaleniu.

Hulajmy, hulajmy — póki w worku grosze,
I dziewczyna jak malina,
Młodości po trosze — młodości po trosze.
Tańcujmy, tańcujmy — póki noga skoczy;
Toć jest śpiewka — toć jest dziewka,
I skrzypek ochoczy — i skrzypek ochoczy!
Dziś pijmy, — kiedy gardziel sucha;
Dobry miódek, i dzban wódek
U naszego drucha — u naszego drucha,
Bo potem, bo potem — starość nas opęta,
Młodość zniknie — człek odwyknie,
Odwykną dziewczęta, odwykną dziewczęta.

CHÓR STARCÓW.

Bodaj to czasy dawne — człowiek miał pieniążki,
Piękne śpiewki, choże dziewki,
Od nich cacka, wstążki — od nich cacka, wstążki.
Każda się uśmiechała — każda była rada,
Dziewka, wdówka — z mego słówka,
Dziś żartują z dziada — dziś żartują z dziada,
Nawet przyjaźń inną była — dobrzy przyjaciele
Wsparli ciebie w twej potrzebie,
Dziś nie warci wiele — dziś nie warci wiele.
Piję więc zdrowie dawnych — starcze w ręce twoje!