Strona:Stefan Barszczewski - Polacy w Ameryce.djvu/40

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Jeżeli już mowa o kościołach i szkołach polskich w Stanach Zjednoczonych, to nie godzi się pominąć milczeniem tamtejszego duchowieństwa polskiego.
Już sama liczba kościołów wskazuje, że duchowieństwo to jest liczne, a co za tem idzie, i wpływ jego umoralniający na wychodźtwo polskie powinienby być znaczny. Niestety, w rzeczywistości wpływ nie odpowiada wcale liczbie, albowiem w skład duchowieństwa tamtejszego wchodzą żywioły najrozmaitsze, częstokroć ludzie, niemający pojęcia o znaczeniu kapłaństwa lub tacy, którzy zatracili zupełnie poczucie godności swojej.
Obok kapłanów w pełnem tego słowa znaczeniu, którzy jedynie w celach apostolskich Europę opuścili; obok takich, którzy, czując istotne powołanie, poświęcili się w Ameryce stanowi duchownemu, znajdujemy księży, których biskupi europejscy z radością się pozbyli; znajdujemy byłych kleryków, wydalonych z seminarjów europejskich, a w Ameryce wyświęconych; znajdujemy wreszcie ludzi bez najmniejszej wiary, którzy, wi-