Strona:Stefan Barszczewski - Obrazki amerykańskie.djvu/130

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— To już ich rzecz.
— W takim razie urzędnik nie jest pewny u was dnia, ani godziny!
— Owszem, jeżeli umie pracować.
— Ależ pracodawca może nadużywać swej władzy i wydalać ludzi dla powodu ladajakiego!
— Tak się panu zdaje. Pracodawca przecież nie wynajmuje ludzi dla zabawy, lecz dlatego, że mu są potrzebni. To jedno. Człowiek niezawsze jest tym, za kogo się przedstawia. Po pewnym czasie dopiero poznać można wartość jego rzeczywistą. Nowa miotła lepiej zamiata, niż stara. To drugie. Co za stosunek istnieć może między pryncypałem a urzędnikiem, który wie, że za trzy miesiące straci miejsce? A jeżeli pryncypał nie chce, by mu taki urzędnik szkodził, to z jakiej racji ma mu płacić trzymiesięczną pensję naprzód? To trzecie.
— Wszystkie te rozumowania amerykańskie — powiem otwarcie — są dzikie i wykazują, jak mało macie miłosierdzia.
— Podług mnie zaś, wy macie za-