Strona:Stary Kościół Miechowski.djvu/53

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
WYSŁOWIENIE
Ogólny charakter języka

Wszystkie te sposoby nadania poematowi kolorytu lokalnego wymagały jako podstawy odpowiedniego języka. Wprowadzenie czystego narzecza było nie do pomyślenia w epoce Bonczyka. Przedewszystkiem zdawał sobie już wtedy sprawę z istnienia na Górnym Śląsku kilku narzeczy, czemu później dał wyraz w Górze Chełmskiej III 350-71. Mógł wprawdzie gwarę miechowską uznać za wzór narzecza górnośląskiego tak jak uznał Miechowice za centrum polszczyzny na Górnym Śląsku, ale na takie rozcięcie węzła gordyjskiego nie odważył się z innego jeszcze powodu. Nie było przed nim przykładu użycia na szerszą skalę jednego z narzeczy polskich w większem dziele literackiem, — wszak Jarosza Derdowskiego opowieść „O panu Czorlińscim co do Pucka po sece jachoł” ukazała się dopiero w rok po Starym Kościele Miechowskim, — ale gdyby nawet Bonczyk miał już jakiś przykład przed sobą, to i tak nie byłby go prawdopodobnie naśladował. Wszakże Górnoślązacy nie chcieli być Wasserpolakami i w języku swego piśmiennictwa unikali według możności naleciałości gwarowych, starając się o czystą polszczyznę. Czynem dość znacznej odwagi było świadome zabarwianie języka literackiego narzeczem i natem poprzestać należało. Tak postąpił Damroth w krótkim „Flisaka opisie Wrocławia”, tak z pewną różnicą uczynił i Bonczyk.
Narzeczowość górnośląska Starego Kościoła Miechowskiego ogranicza się do nielicznych szczegółów z fonetyki, morfologji i zasobu wyrazów. Zasadniczo jest to polski język literacki o dość wyraźnej prozapji. Wzorem