Strona:Stary Kościół Miechowski.djvu/162

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Wiele chodził po świecie, ale zawsze z Bogiem.
Raz uchodził przed bratem, raz przed teściem wrogiem;
Potem aż do Egiptu za synem i chlebem

250 
Przewoził swe namioty, kierując się niebem.

Po śmierci namiot pusty, bez żony, bez synów,
Smutny, choć dawniej świadek tak zaszczytnych czynów,
Wzniósł się na rozkaz boski aż pod firmamenta;
Tam dla czasów potomnych pamięć jego święta:

255 
Cztery gwiazdy — to namiot, trzy wprzek — to Jakóba

Laska, ziemskim pielgrzymom wzór, a jemu chluba.
Dalej w północ na niebie grono gwiazd się świeci,
Jak pod kwoki skrzydłami sześć kurczątek-dzieci.
Są to smutne ostatki raju niebieskiego;

260 
Smutne, albowiem dzieje tak głoszą los jego:

Jak na ziemi Bóg stworzył raj ku słońca wschodzie,
I wszelkich skarbów źródła w tym złożył ogrodzie,
(Gdyż stąd Adam szczęśliwy nad wszelkiem stworzeniem
Nie potęgą panować miał, tylko skinieniem,

265 
Będąc głową tej ziemi, jako Bóg przeznaczył;)

Taki też i na niebie raj utworzyć raczył:
Gwiazdę cudnej piękności, którą okrążały
Posłuszne słońca, gwiazdy i księżyc wspaniały.
Tam osadził Anioła z wszech najśliczniejszego;

270 
Poddając wszystkie gwiazdy niebios rządom jego.

Aż tu grzeszy Lucyfer! — Gwiazda z żalu pęka!
Której niebo służyło, teraz jej się lęka!
Jeszczeć koło niej krąży, lecz wolno, zdaleka!
Ile razy się zbliży, to znów wdał ucieka.

275 
Lucyfer nieszczęśliwy w piekielnej zazdrości

Poszedł zniszczyć raj ziemski. Jad jego chytrości
Truje Ewę! Adama! Łatwowierni grzeszą,
Razem wyrok wygnania z raju smutni słyszą!
Smutny wzmiósł się raj ziemski w górę! Tam złączony