Strona:Stanisław Załęski - Jezuici w Polsce w skróceniu 5 tomów w jednym.djvu/313

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
§. 151. Pierwsze kolegium w Tarnopolu. 1821—1905.

W pierwszych zaraz układach Jezuitów wygnańców z rządem Franciszka I, oddano im projektowane od lat kilku gimnazyum w Tarnopolu, który na kongresie wiedeńskim przywrócony został z swym okręgiem Austryi. Kilkanaście kamienic, paręset domków drewnianych, ludności 10.000, przeważnie żydowskiej i ruskiej, oto stolica nowego obwodu.
Cesarz przeznaczył Jezuitom na kolegium dominikański klasztor i kościół, który od 1784 r. był farą, przeniósłszy dwóch Dominikanów z fundacyą hetmana Józefa Potockiego, do klasztoru żółkiewskiego. Gmach szkolny stanął na gruncie dominikańskim kosztem rządu dopiero 1826 r., tymczasem gimnazyum, otwarte 6 listopada 1820 r., mieściło się w kilku domach, liczyło 1823 r. uczniów 394. Tegoż roku otwarto kurs filozofii (philosophische Lehramtalt), jako wyższą prywatną szkolę przygotowawczą do fakultetów prawa, teologii i medycyny. Odrazu zapisało się 70 uczniów filozofów, dyrektorem ich był arcybiskup Ankwicz, dyrektorem gimnazyum starosta Thürmann, od 1829 r. każdorazowy prowincyał, szkoły wizytował corocznie generalny dyrektor ks. Zacharyasiewicz, bezpośrednio zaś zarządzali niemi O. rektor Zranicki i O. prefekt Foerster. Nauczali w klasach po niemiecku, przeważnie Niemcy, OO. Pierling, Schultze, Scherer, Eausch, Schneilin, Polak Sienkiewicz, Francuz Jan Oeillard; na kursach filozofii wykładali zrazu po niemiecku, potem po łacinie, OO. Condrau, Jacobs, Cytowicz, Połoński, Buczyński, Ciechanowiecki. Oprócz świeckich uczniów, słuchali nauk filozoficznych klerycy różnych zakonów.
Równocześnie prawie, z publicznemi szkołami, otwarto we wrześniu 1821 r., na życzenie szlachty konwikt szlachecki, a już w następnym roku wymurowano gmach dwupiętrowy na 40 uczniów, między nimi było kilku synów szlachty niemieckiej, jak baron de Pont, dwóch Brandisów, dwóch Greindlów. Konwiktorowie uczęszczali do szkół publicznych, tylko języków, polskiego i francuskiego, muzyki, fechtunków, jazdy konnej, uczyli się w konwikcie.
Dominikański kościół i zakrystyę objął w zarząd rektor Zranicki 19—23 października 1820 r., ozdobił go, i urządził nabożeństwa, kazania polskie i katechizacye na sposób jezuicki. Od r. 1826 tylko na urzędowe »cesarskie« nabożeństwa mówiono kazanie niemieckie, od 1836 r. także polskie. Proboszcz i parafia mieścili się w kościele tylko komorą, nie mieszając się w niczem do zarządu. Więc 1824 r. wprowadzono 40-godzinne nabożeństwo w dnie zapustne, 1843 r. bractwo Niepokalanego Serca Maryi, 1844 r. bractwo wstrzemięźliwości. Rekolekcye wielkopostne dawano od 1821 r. naprzód studentom, potem od jubileuszu Leona XII r. 1826, ludowi także w okolicznych kościołach, od czasu do czasu zaś dla szlachty i urzędników w francuskim i niemieckim języku.
Aż do upadku powstania listopadowego, rozwijały się szkolne i kościelne prace, i sprawy z rządem józefińskim układały się pomyślnie i spokojnie. Przyjmowano zacnych gości i dobrodziejów zakonu: r. 1821 byłego arcybiskupa gnieźnieńskiego i administratora archidyecezyi warszawskiej Ignacego Raczyńskiego, niegdyś (od 1760—1773 r.) Jezuitę; kanonika po-