wielkiego kościoła, ale zawieruchy krajowe 1766—1770 r. przerwały niedokończoną budowę na zawsze.
Oprócz 2 kaznodziei, mieszkał w kolegium od 1727 r. jeden misyonarz (czasem dwóch), na powiat oszmiański. W Abramowiczach, majątku kolegium, postawiono kościółek z stacyą misyjną. W Wojstomiu pow. święciańskim, w latach 1740—1764, gdy wieś ta należała do Stanisława Burzyńskiego (który po śmierci żony Maryanny Kopcianki został Jezuitą), istniała także stacya misyjna.
Szlachta słonimska zapragnęła w swym powiecie szkół. Więc za staraniem chorążyny pińskiej, Elżbiety z Piaseckich Godebskiej, bratowej Jezuity Marcina Godebskiego, otwartą została w Słonimie 1709 r. przy farze najprzód misya jezuicka, która w ciągu lat kilku otrzymała z ofiar i legatów od szlachty i kanoników wileńskich uposażenie w 6 wsiach i znacznym kapitale. Więc już 1713—1714 r. otwarto szkoły z retoryką, 1736 r. kurs filozofii, 1737 r. konwikt szlachecki i postawiono kościół drewniany. Dwaj misyonarze apostołowali w mieście i powiecie; w dobrach misyi Dobośnie istniała stacya misyjna a także w Wołkowysku, która 1747 r. otrzymała dom własny.
Długoletni (1726—1745 r.) superior słonimski Józef Jastkowski, popularny bardzo u szlachty, zamienił misyę na rezydencyę, z darów zaś i ofiar panów i szlachty zaczął 1740 r. murować piękny kościół. Śmierć jego przerwała budowę; podjęto ją 1760 r., ukończono 1768 r. Moskwa pułkownika Suworowa, pokonawszy pod Stwołowiczami konfederatów litewskich hetmana Ogińskiego 1771 r., zajęła Słonim, kontrybucjami i grabieżą zniszczyła rezydencyę i jej mienie.
Po kasacie 1773 r., szkoły słonimskie zamienione na powiatowe, objęli Kanonicy św. Augustyna, zniesieni ukazem 1833 r.
Gród i stolica Pokucia, Stanisławów, cieszył się przez pół wieku szkołami, które zwano szumnie »akademią«, fundowanemi przez założyciela miasta Jędrzeja Potockiego 1670 r. W wojnie północnej, Moskwa z wojskiem hetmana Sieniawskiego, złupiła 1707 i 1712 r. gród, koniec położyła akademii Pokucia. Wskrzesił ją odnowiciel Stanisławowa, Józef Potocki, wojewoda kijowski, i za radą kapelana swego obozowego O. Tomasza Załęskiego, oddał Jezuitom, fundował rezydencjrę 1715 r. z rocznym dochodem 3360 złp. i wymurował kościół.
Niemałe też dobrodziejstwa świadczyła rezydencyi i kościołowi małżonka jego Wiktorya z Leszczyńskich Potocka, »matka i dobrodziejka zakonu«, jak ją Jezuici nazywali. Równie łaskawą była dla nich córka Wiktoryi, Zofia Kossakowska, zmarła przedwcześnie 1729 r. Właściwą jednak fundatorką kolegium była Helena z Kuropatwów Belzecka, kasztelanowa bełzka. Pani ta owdowiawszy, nadała 1720 r. dobra posagowe Tyśmieniczany z trzema wsiami, prawem zastawnem na sumę 130.000 złp., które wnuk jej