Strona:Stanisław Załęski - Jezuici w Polsce T. 2.djvu/49

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wadził ją tak, aby i rzpltą odzyskaniem Estonii rzetelną korzyść odniosła, a że sam król nie był wodzem i wojownikiem jak Batory, więc rozum dyktował, słuchać rady wojowników z powołania, jak Zamojski, Chodkiewicz, Krzysztof Radziwiłł, własną zaś akcyę ograniczyć do dostarczenia im pieniędzy i ludzi, choćby się zapożyczyć, zadłużyć przyszło na wielkie sumy. Ale Zygmunt rad mądrych nie słuchał, wojować nie umiał, a zaplątawszy raz rzpltą w wojnę szwedzką, cały jej ciężar zwalił na nią, sam do kosztów i ofiar pieniężnych mało się poczuwając[1]. Sejmy, których król do ofiar i hojności nie

  1. Fundamentalnym błędem było to, że Zygmunt zamianował 1593 r zdradliwego kcia Karola rejentem Szwecyi, wbrew umowie z ojcem 1587 r., mocą której rejencyę sprawować miało siedmiu senatorów. Rejent Karol zabrał się naprzód (na synodzie w lutym 1593 r.) do obalenia znienawidzonej liturgii papistycznej króla Jana, a przywrócenia dawnej z 153U r. liturgii arcybiskupa Petri (z której jednak 16 punktów „papistycznych“ wyrzucono), i do ogłoszenia konfesyi angsburskiej państwową religią Szwecyi. Zygmunt tych uchwał nie potwierdził, ale popełnił błąd drugi. Zamiast przybyć jak najspieszniej na koronacyę do Upsali i to ze znacznem wojskiem, jak radzili Zamojski, Tarnowski, Łaski, i uwięzić odrazu księcia Karola, sądzić go sądem sejmowym, a podczas procesu skasować synodalne uchwały, ogłosić wolność konfesyi augsburskiej, a tolerancyę dla innych wyznań — to król wybrał się dopiero 3 sierp. 1593 r. w drogę szwedzką, płynął 9 dni do Gdańska siedział tam trzy tygodnie i dopiero 10 paźdz. stanął w Sztokholmie, prawie bezbronny, bo tylko ze strażą honorową 1400 ludzi, z Włochów, Niemców, Węgrów i Polaków złożoną. Za to przywiózł ze sobą królowę brzemienną, nuncyusza Malaspinę, ks. Fogelyedera i trzech Jezuitów: Quadrantina, Erenhofera i Raba.
    Był to błąd trzeci. Zygmunt, czy nie znał, czy nie liczył się z fanatyzmem luterskim swoich Szwedów, przed którym nuncyusz i Jezuici, a nawet on sam, nie byli pewni życia, a który potężniał z dniem każdym, bo kżę Karol ze zbrojnym ludem stał przy nim. Cóż się więc stało? Król, pod presyą zbrojnego fanatyzmu swoich Szwedów, podpisał 19 lutego 1594 r. uchwały zeszłorocznego synodu: panującą religią wyznanie augsburskie; katolicyzm wywołany w Szwecyi; Katolicy wykluczeni od urzędów — a koronował go nie nuncyusz, ale luterski arcybiskup Abraham, oddawna zawzięty wróg „papizmu“.
    Dopiero w czerwcu 1594 r. przybyła z Polski odsiecz 3.000 wojska oblężonemu prawie przez „swoich wiernych poddanych“ Zyg-