Strona:Stanisław Załęski - Jezuici w Polsce T. 2.djvu/14

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

ona prawie zupełnie, na jej miejsce wchodzi drobna szlachta „zaściankowa”.
Nie potrzebuję wspominać, że tem rdzennie katolickiem i na wielkie rozmiary wychowaniem szkolnem, Jezuici podcięli do reszty żywotne soki różnowierstwa. Szkoły upadły wszystkie, pozostało tylko kilkanaście jego szkółek zborowych, źle opatrzonych i dlatego często bez nauczyciela i uczniów; więc zamożniejsi różnowiercy zmuszeni byli synów swych oddawać do szkół katolickich, z których najczęściej wracali do domu katolikami.

Piękna praca Jezuitów na polu szkolnictwa zeszpecona została długoletnią (1612—1634) „kłótnią z akademią krakowską“ najprzód o erekcyę akademii w Poznaniu, potem o otwarcie szkół średnich i wyższych w Krakowie. „Kłótni“ tej poświęciłem cztery rozdziały (III, V, VI, VII). Dlaczego aż tyle? Bo nigdzie dotąd nie widzę jej gruntownie, trzeźwo i sprawiedliwie przedstawionej, a wszędzie — i bodaj czy nie rozmyślnie — wyzyskaną na szkodę prawdy naukowej i niesławę Jezuitów. Więc też oparłem się głównie na nader cennych foliantowych rękopisach mistrza akademii krakowskiej, protonotaryusza apostolskiego Marcina Radymińskiego, które się po dziśdzień pod 1. 226 i 227 w bibliotece jagiellońskiej przechowują, i na relacyach jezuickich ks. Jana Wielewickiego, którego „Dziennik spraw domu zakonnego OO. Jezuitów św. Barbary w Krakowie“ akademia umiejętności, ceniąc dokładność opowiadania, własnym kosztem w znacznej części już wydała, a resztę wydać zamyśla. Przeczytałem też ledwie nie wszystkie broszury i dokumenty, które w tej długoletniej polemice z obojej strony ogłoszone zostały i co nowsi historycy i literaci o tym sporze pisali i wydali.