skować przeciw niemu nie przestaną, a Moskalami rządzić można tylko terrorem. On nie usłuchał, szedł dalej na obranej drodze wspaniałomyślnej ludzkości. Zapłacił długi (7½ milionów rubli) po carze Iwanie Groźnym, podwyższył pensyę urzędnikom, aby zaprzestali „wziątek“. Ustanowił senat z patryarchy i biskupów i dumnych bojarów. Każdej środy i soboty dawał posłuchanie wszystkim do najniższego mużyka. Zachęcał bojarów do małżeństwa, bywał na ich ślubach i weselach. Gminom pozwolił oddawać podatki wprost do skarbu carskiego, aby ochronić je od zdzierstw urzędników. Zniósł wszelkie ograniczenia handlowe i ohydny zwyczaj sprzedawania chłopów, ale też poznosił stare zwyczaje przy ucztach, jak żegnanie się, kropienie święconą wodą i wprowadził ożywioną swobodną rozmowę i muzykę do biesiad carskich. Wbrew zwyczajowi uroczystych wjazdów i wyjazdów carskich z wielką świtą i kawalkatą, jeździł po Moskwie w zwykłym powozie, czasem konno na ognistym rumaku, czasem wychodził pieszo bez straży i świty. Lubił polowania, na których z bojarami rozmawiał po przyjacielsku. Gorszyło to Moskali, poczęli go podejrzywać: ej to nie car, to nie syn Iwana wielkiego, szeptano sobie i trwano w podejrzeniach.
Dymitr kochał się w architekturze, sztukach pięknych i w klejnotach. Buczyńskiemu polecił zakupić jak najwięcej klejnotów w Polsce, sprzedać mu chciała część swoich królowa Anna Jagiellonka. Ale też i chętnie z klejnotów prezenta robił; Zygmuntowi, Marynie i Mniszchowi rozdarował połowę skarbca carskiego.
Czerńców dla fanatyzmu i ciemnoty nie cierpiał. Monastery obłożył podatkami na wojsko.
Zajął się zaś (w sierpniu 1605) reorganizacyą armii szczerze i dosyć umiejętnie, zakładał dla niej magazyny. Kazał lać działa, dzielną tworzył i sam ćwiczył artyleryą, zbudował dla niej wieżę kilkupiątrową, ruchomą, najeżoną działami, pomalowaną fantastycznie, którą nazwał hades, piekłem zionącem ogień, do ostrzeliwania miast i obozów. Gotował się bowiem do zniesienia Tatarów, a potem do wojny z Turkiem w lidze z Polską, cesarstwem, Wenecyą a nawet z Francyą.
Przekonań religijnych nie miał, pokutowały w nim aryańskie błędy, w Polsce udawał katolika, w Moskwie prawosła-
Strona:Stanisław Załęski - Jezuici w Polsce T. 1 Cz. 2.djvu/154
Wygląd
Ta strona została przepisana.