Strona:Stanisław Vincenz - Na wysokiej połoninie Pasmo II Księga I.djvu/132

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Ksiądz przerywał, jak gdyby hamując wylewność żony:
— Pan Bóg łaskaw, będzie dobrze.
— Będzie dobrze — uspokajał dyrektor Husarek.
Z wdzięczności księdzowa była coraz wymowniejsza:
— Sehr liebe, sehr danke, sehr Ehre.[1] Panowie dobrodziejowie z takiego wielkiego świata, aż zza Kut, a gar nicht so dum, nein.[2]
Stary dyrektor uśmiechając się pobłażliwie, upewniał się:
— Wie so, gnädige Frau? Meinen Sie wirklich wir seien gar nicht so dumm?[3]
Ksiądz nie mógł powstrzymać się i zatrząsł się od śmiechu, objaśniał, że żona chce powiedzieć, że panowie nie tacy dumni — gar nicht so stolz — a pomieszało się jej dumni i dumm.
Ośmielona księdzowa śmiała się także, powtórzyła dla pewności:
— So grosse Herre und gar nicht dume, chcę mówić, nicht stolze.
Zanadto niemiecki blondyn rozruszał się odrobinę, przyglądając się księdzowej, przyglądał się Foce szczególnie uważnie, westchnął nieoczekiwanie:
— Mówił mi ten pośrednik tutejszy, ten Joseph, no Josel, że Żydzi was cenią, nawet —
Ksiądz dosłyszał, z uciechy przerwał usłużnie:
— Któż go nie ceni, cenimy go wszyscy.
Także księdzowa pukając palcem w gruby stanik w okolicy serca, pośpieszyła się dość śmiało:
— Foka hier gut, gold Herz, Kopf także gut, gross Mann bei Christe, Jude und Herre. Sein Vater auch Herz, arme spazieren nach ihm wie bei Rabin. Solche Faceten nicht mehr auf diese Welt.[4]

Arcyniemiecki dyrektor Mandl zdjął wypukłe okulary, wycierał je. Oswobodzone od maski szkieł oczy, wcale nie zimne, były bardzo wypukłe i ciekawe. Przypatrywał się to księdzowej to Foce. Foka odkrył, że oczy dyrektora były mu jakoś

  1. Bardzo miło, bardzo dziękuję, bardzo honor.
  2. Całkiem nie tacy głupi (dumm znaczy „głupi“, nie „dumny“).
  3. Jak to, łaskawa pani? Czy pani rzeczywiście sądzi, że nie jesteśmy tacy głupi?
  4. Dobre, złote serce. Głowa też dobra, wielki człowiek u chrześcijan, Żydów i panów. Jego ojciec też serce, biedni spacerują do niego jak do rabina. Takich facetów (słowo urobione z wyrazu polskiego, w języku niemieckim nie znane) nie ma już na świecie (całe to zdanie powiedziane jest łamaną niemczyzną).