Strona:Stanisław Vincenz - Na wysokiej połoninie Pasmo III.djvu/256

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

nutę. Dźwięczało to tak, jakby huczący naokoło po wierchach wicher zebrał to wszystko, co gra na bukowinach, na jaworzynkach, na dachach, na palikach worinii, na trawach, i wślizgnął się we fłojerę. I uczłowieczył się, umelodyjnił. A potem pieśń wymknęła się całemu człowieczeństwu. Wyzwoliła je z ciasnoty ciała, z ciasnoty społecznej. I położyła łagodnie na rytmy wiatru, by płynęło w świetle ponad puszcze. Gdy już ukołysał słuchaczy Procio, jak niania dzieci, zmienił melodię na prostszą, powolną, wyraźniej rytmiczną. I wtedy cichym, wyraźnym i wnikliwym głosem zaczął Petryko swą poetycką pieśń — recytację. Powierzał słuchaczom jakąś nieznaną a ważną wieść. Pół wyzwoloną, pół łagodnie smutną, słyszaną gdzieś w górze na szlakach wiatrowych.

Oj, spiwaku nieboraku, na szo sy nadijesz?
Czy na toty spiwanoczky, szo ich mnoho umijesz?[1]

Przerwał i czekał, a fłojera dalej grała, leciała z wiatrem. Wszyscy zapomnieli o drwinach Hamerłeńka z chłopskich melodyj, przysunęli się bliżej. I sam gładysz Hamerłeńko zapomniał o swoich minach. Zasmucił się jakoś i zadumał — nie wiadomo dlaczego. Petryko śpiewał dalej:

U spiwaka ni serdaka nema, ni soroczky
Od nedili do nedili składat spiwanoczky.
Oj spiwanky moi lubi, jek was mnoho wmiju,
U połonynach was spiwanky na szwarach posiju.
Tuda budut z oweczkamy wiwczeri chodyti,
Budut moi spiwanoczky ony nachodyti,
Tuda budut wiwczeryki bili wiwci pasti,
Budut moi spiwanoczki za kresani kłasti.[2]

Ucichła pieśń. Woźnice skoczyli co prędzej do koni dołożyć obroku, jakby na to by wrócić bez przeszkód do tego świata. I Hamerłeńka smętek przeminął.

  1. Oj, śpiewaku nieboraku, na co masz nadzieję?
    Czy na te śpiewaneczki, których wiele umiesz?
  2. Śpiewak nie ma ani serdaka ani koszuli,
    Od niedzieli do niedzieli układa piosenki.
    Oj, piosenki moje miłe, jak dużo was umiem,
    Posieję was piosenki na połoninach, w trawach wysokich.
    Będą tamtędy chodzić pastuszkowie z owcami
    I będą znajdować moje piosenki,
    Tam będą pastuszkowie paść białe owce
    I będą moje piosenki zakładać za kapelusze.