Strona:Stanisław Tarnowski - Czyściec Słowackiego.djvu/4

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
Dekoracya.


W połowie czyścowéj góry
Są głębokie ciemne dziury,
A w nich pokutują duchy
Pełne pokory i skruchy.
Nad dziurami wiszą chmury
Koloryt bardzo ponury.
Czarnych chmur zwój
Cierpiących dusz rój
Rzęsistych łez zdrój
Sprawia smutny na—strój.

W jednéj z tych dziur siedzi dusza
Słowackiego Juliusza.
Książki leżą do koła,
Czyta je w pocie czoła.
W pocie czoła je czyta,
Nie złości się, nie zgrzyta:
Czyta całemi dniami,
Płacze gorżkiemi łzami,
A kiedy płacz przerywa
To bardzo głośno ziewa.

Czasem książki odkłada
I sama do siebie gada
(Bo nie wie, że Ibsen srogi
Na śmierć skazał monologi).