jej nie wojowała. Wojny nie było. Ledwie na ruską ziemię wstąpiła, wyszli naprzeciw niej do Jarosławia posłowie przemyskiej i lwowskiej ziemi, prosząc aby te ziemie na wieki z Polską złączyła. W Haliczu tylko opierała się węgierska załoga, ale się poddać musiała.
Królowa odprawiła uroczysty wjazd do Lwowa (1887), a wszystkim tym swoim nowym poddanym, jakiejkolwiek krwi i wiary, potwierdziła te wszystkie prawa i przywileje, jakie im niegdyś Kazimierz Wielki był nadał.
Tak się dokonało przyłączenie Rusi do Polski. A bez tego przyłączenia co byłoby się stało z Rusią? Litwa, napastowana z jednej strony przez niemieckich Krzyżaków, z drugiej przez Tatarów, bez Polski nie byłaby zdołała długo bronić się jednym i drugim: a gdyby Tatarzy byli opanowali tę część Rusi, która była pod Litwą, to łatwo potem byliby wzięli i Halicką ziemię. Węgrzy z za Karpat nie byliby potrafili jej obronić. Ula Polski byłoby to niebezpieczeństwo i nieszczęście wielkie, mieć Tatarów w tak blizkiem sąsiedztwie. Ale Ruś byłaby zginęła ze szczętem. Ludzi byliby Tatarzy w niewolników swoich obrócili, wiarę chrześcijańską byliby wytępili bez litości, a swoją bisurmańską byliby zaprowadzili. Dla Rusi więc i dla Litwy, jak dla Polski, było to połączenie wielkiem szczęściem, wielką zasługą tych co to sprawili, i wielką laską Bożą. Jakeśmy z tej łaski korzystali, czy tak pilnie i mądrze jak należało, to zobaczymy w dalszem opowiadaniu.
Strona:Stanisław Tarnowski-O Rusi i Rusinach.pdf/11
Wygląd
Ta strona została przepisana.