skiem, za którą otrzymałem krzyż złoty oficerski legii honorowej.”
„Po śmierci ks. Poniatowskiego, gdy książę Sułkowski objął dowództwo naczelne wojska polskiego, mianowany zostałem szefem sztabu głównego, a gdy po Sułkowskim Dąbrowski objął toż dowództwo i przez niego w tym stopniu potwierdzony zostałem. Znajdowałem się w bitwach pod Hanau i pod Paryżem, lecz w tej ostatniej już jako świadek tylko jeździłem z marszałkiem Marmontem, gdyż nie należałem do organizacyi pułków, będących na linii bojowej, wliczony bowiem zostałem do kompanii honorowej oficerów, nie objętych organizacyą.”
„Roku 1814 po abdykacyi Napoleona posłany byłem przez cesarza Aleksandra do Danii dla sprowadzenia brygady jazdy polskiej, tamże znajdującej się. Przy nowej organizacyi wojska polskiego przez w. ks. Konstantego mianowany zostałem podszefem sztabu głównemu, a w r. 1919 generałem brygady, w którym przeciągu czasu wiele rozmaitych nadesłano mi dekoracyi.”
„W czasie wojny 1831 r. komenderowałem najprzód brygadą, potem mianowano mnie generałem dyżurnym całej armii i w tymże stopniu byłem jeszcze w pierwszej bitwie pod Grochowem. Gdy Skrzynecki został naczelnym wodzem, na podanie jego do rządu narodowego mianowano mnie ministrem wojny.”
„Po skończonej wojnie odesłano mnie do Wołogdy w głąb Rosyi, gdzie kilka lat przeżyłem, skąd wróciwszy, otrzymałem dymisyę, przy której mi pozostawiono rangę, tytuły i wszystkie oznaki honorowe; poczem wziąłem paszport emigracyjny i przeniosłem się do majątku mego w W. Księstwie Poznańskiem.”[1]
W powyższej autobiografii nie wspomina Morawski o swoich pismach, a jednak był on jednym z najpopularniejszych, najsympatyczniejszych poetów naszych. Przepiękną mowę, jaką wygłosił w Sedanie w obliczu wojska polskiego, na śmierć księcia Poniatowskiego, zwrócił powszechną na siebie uwagę, a po roku 1815 przetłomaczeniem
- ↑ Żychliński T. Kronika żałobna. Poznań 1877.