Strona:Stanisław Karwowski - Historya Wielkiego Księstwa Poznańskiego T2.pdf/383

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

zwiedziła Kruśnicę, Gniezno i gród Przemysława. Gdy zaś zamiar dojrzał w kłos pełny, wróciła do ukochanej całą duszą Wielkopolski, by się z Wielkopolanami podzielić owocem pracy, którą w niemałej części natchnęły błonia, pamiątki i dzieje tej dzielnicy.
Za przedmiot pierwszego odczytu obrała sobie Biesiadę u Ziemomysła. Wrażenie poematu było głębokie. Deotyma ujęła sobie od razu serca wszystkich.
Następnie odczytała drugi poemat, napisany przed kilku tygodniami, a zwrócony do młodzieży polskiej płci obojga p. t. Miecz Izajasza. W porywających, pełnych siły i natchnienia słowach przedstawiła młodzieży całe piekło cierpień i męczarni, przez jakie przechodzili jej ojcowie, a przez które przeszli zwycięsko z drobnym wyjątkiem odstępców, których naród odrzucił od siebie. Zawiedzione w nadziei swej piekło, do synów z inną przystępuje pokusą — chce jadem materializmu i blichtrem fałszywej nauki zabrać młodociane dusze, odwieść od ideału narodowego i zepchnąć z wyżyn, któremi chadzali ojcowie. Błagała wciąż młodzież, aby całym ogniem młodzieńczej duszy kochała przeszłość, pracowała dla teraźniejszości, a nie zwątpiła o przyszłości, do dziewic zaś polskich zwracała się z napomnieniem, aby stały na straży świątyni rodziny i domowego ogniska, nie pozwalając wciskać się do niego duchowi fałszu, niewiary i zwątpienia.
Przedmiotem drugiego odczytu był ustęp z Pieśni polskiej, poświęcony Janowi Sobieskiemu, a w trzecim odczycie poprowadziła poetka słuchaczów pod stopy jasnogórskiej naszej Królowej, by w przepysznych strofach oddać pieśni całego przyrodzenia, weselącego się z wspaniałej uroczystości jubileuszowej dnia 8 września 1882 r.
Po trzecim odczycie przeszło 100 osób, pomiędzy niemi wiele pań, zasiadło do wspólnej uczty na sali hotelu Francuskiego. Dziękowali Deotymie serdecznie Władysław Taczanowski, Józef Mycielski, Stanisław hr. Plater z Proch, Franciszek Dobrowolski, ks. dr. Antoni Kantecki, Kaźmierz Jarochowski i Józef Kościelski. Deotyma prześlicznie odpowiadała na każde przemówienie. Wielkopolsce przypomniała, że Poznań stoi na warcie i że jako wysunięta straż