Strona:Stanisław Karwowski - Historya Wielkiego Księstwa Poznańskiego T1.pdf/139

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

W samej stolicy Wielkopolski, liczącej 1815 r. mieszkańców 18,000, a 1827 r. 25,000, sklepów było niewiele. Stąd to jarmarki, zwłaszcza świętojańskie, wielkie miały dla Poznania znaczenie. Zjeżdżała się na nie licznie szlachta polska z bliska i z daleka z żonami, dziećmi i służbą, a u bram miasta lub już na przedmieściach rzucali się na wielkie, w czwórkę lub w piątkę zaprzężone, a tłomokami obładowane karety żydowscy faktorzy, chałaśliwie ofiarując swe usługi. Wtedy to pojawili się w Poznaniu z różnych stron kupcy i handlarze, a osobliwie Stary Rynek zapełniał się budami jarmarcznemi, około których cisnęli się kupujący z miasta i ze wsi i tłumy ciekawej gawiedzi.
Po jarmarku miasto popadało znowu w martwotę. Nie było co oglądać, bo okien wystawowych, wspaniałych, nęcących jak dzisiejsze, nie było wtenczas wcale; „to i owdzie tylko w zwyczajnem okienku widniała cytryna, głowa cukru lub flaszeczka oliwy, a nade drzwiami od ulicy skromny szyld z napisem.”[1]
Trudno też było chodzić po ulicach, bo bruk był tak lichy, że w r. 1816 wznowiono nakaz z przed 8 laty, aby każdy przybywający na targ z żywnością przywoził trzy kamienie z pola pod karą 1 grosza za kamień.[2]
W samem mieście było kilka handli materyalnych niemieckich i bławatnych żydowskich.
Wśród Polaków krom przekupniów, straganiarzy i przekupek, sprzedających po większej części żywność i owoce, kilku tylko było znaczniejszych kupców.
Prym trzymał pomiędzy nimi Stanisław Powelski, sprzedawał zaś holenderskie śledzie (sztukę po 1 zł. 12 gr.), minogi, łososie, jesiotry, ostrygi, kawior, orzechy kokosowe, mineralną wodę, zieloną chińską herbatę, jakiej rzadko dostać było można (funt po 16 zł.), zieloną herbatę Haysan (funt po 12 zł.), najprzedniejsze cygara hawańskie (100 po 8 zł.), porter, wina rozmaite, a przedewszystkiem węgierskie, po które sam jeździł do Węgier; sprowadzał nawet fortepiany wiedeńskie.[3]

Drugim takim kupcem był Sypniewski, który, dorobiwszy się majątku, nabył dobra ziemskie, a tak był lojalnym poddanym J.K.Mości, że w r. 1827, pragnąc okazać swą radość z po-

  1. Motty M. Przechadzki. I. 5.
  2. Gazeta W. Księstwa Poznańskiego.
  3. Gazeta W. Księstwa Poznańskiego.