Strona:Stanisław Karwowski - Historya Wielkiego Księstwa Poznańskiego T1.pdf/118

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

ziemiańskiego: Ryka, Topolskiego, Chełmickiego, Bajerskiego i Gregora radcami najwyższego sądu apelacyjnego w Poznaniu.
Dla odprawy sejmowej załączyć kazał król prawo, urządzające stany powiatowe, które zastępować miały powiat, rozkładać ciężary publiczne, o ile ich prawo nie przepisywało, orzekać o podatkach i posługach w naturze, jakichby wymagały potrzeby powiatowe, i odbierać z nich rachunki. Zgromadzenie stanów powiatowych składać się miało ze wszystkich właścicieli dóbr szlacheckich, chrześcian, mających lat 24 i nieskażoną sławę, z deputowanych każdego miasta i z trzech deputowanych gmin wiejskich.
Przyobiecał też król w tejże odprawie sejmowej przyznać stanom powiatowym udział w wyborze radców ziemiańskich. Jakoż regulamin z 29 kwietnia 1829 r. poruczył im obiór trzech kandydatów na opróżnione miejsce radcy ziemiańskiego, ale tylko z pomiędzy dziedziców, wybrani zaś kandydaci prezentowani być mieli dopiero po oświadczeniu, że urząd przyjmą, i po udowodnieniu egzaminem potrzebnego uzdolnienia.
Pomocnikiem radcy ziemiańskiego mieli być dwaj deputowani ze stanu dziedziców dóbr rycerskich, z których jeden miał go w danym razie zastępować. Tak radca ziemiański, jak i deputowany powiatowy winni byli znać język niemiecki dokładnie, polski zaś do tyla, iżby się w nim wypisać i wysłowić mogli.
Ponieważ Polacy na własną szkodę okazywali wstręt do służby rządowej, wyznaczył król rozkazem gabinetowym z 20 maja 1830 r. 2000 talarów na wsparcie 8 referendaryuszy celem sprowadzenia ich z innych prowincyi do W. Księstwa Poznańskiego pod warunkiem, że nauczą się języka polskiego, a rozkazem 10 października dozwolił, aby zamiast 8 referendaryuszy otrzymywało z tego funduszu wsparcie 4 referendaryuszy i 8 auskultatorów. Prócz tego przeznaczył król 1000–1250 talarów na wsparcie pod takimże warunkiem 4–5 referendaryuszy rejencyjnych.

Wzrost niemczyzny. Biurokratyzm.

Było już wówczas dużo urzędników, którzy wcale nie rozumieli po polsku. Wedle statystyki, ułożonej 1830 r. staraniem księcia generała Sułkowskiego w siedmiu sądach ziemiań-