Strona:Stanisław Jachowicz - Bajki wierszowane.djvu/12

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
— 10 —


Jedz mój koteczku, żal mi cię nieboże
Pomnij, że piesek dzieli się, czem może
I ten co warczy, potrafi być tkliwy,
Nie pytam się, kto jesteś, dość, żeś nieszczęśliwy.


FRANUŚ.

Franuś miał śliczne jabłuszko czerwone;
Pieści się niem, na każdą obraca je stronę,
I rzecze: „szkodaby cię zgładzić z tego świata;
A przytem, trzebaby dać połówkę dla brata.
Nie, nie, ja ciebie nie rusze;
Cały rok cię chować muszę:
A potem... nie i potem, rzecze mały sknerka,
I schował je do kuferka.
Cóż się stało? — jabłko zgniło...
Jakże mu żal wtedy było!


CHŁOPCZYK UKARANY.

Piął się chłopczyk na drzewo, co nad rzeką stało,
Bo cudzych paniczowi gruszek się zachciało,