Przejdź do zawartości

Strona:Stanisław Ciesielczuk - Pies kosmosu.djvu/50

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

A kiedy się położę spać, sen jest jak kwiat czereśni...
I śpiewa, dzwoni w mojej krwi, gra górna kantylena!
Bo jak brzmi życie, tak brzmi pieśń — i niema innej pieśni,
Bo jak brzmi pieśń, tak życie brzmi — innego życia niema.