Strona:Stanisław Ciesielczuk - Pies kosmosu.djvu/21

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

∗             ∗

O, rozhuśtały się dzwony,
Bijące w przestrzeń jak w ścianę.
Świat — zmierzchu tchem odymiony,
Powietrze — gra jak organy.

A dusza się w piersi kołysze —
Żal dzwoni i dali woń dzwoni.
Dzień odszedł, a wieczór znów przyszedł,
By gwiazdom oczy odsłonić.

Dźwięk we mnie jak w wiązkę strun trąca —
Z dzwonami dzwon serca zagadał.
Brzęknęła nad miastem wschodząca
Ostroga miesiąca blada.

Jak mówi znajomą wonią
Ten wieczór, dzwonami owiany!
Dal dzwoni i żalu woń dzwoni —
Powietrze gra jak organy.