Przejdź do zawartości

Strona:Stanisław Ciesielczuk - Pies kosmosu.djvu/13

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

∗             ∗

Przestań, wietrze-rzępoło, grać
Na gałęziach wiśni —
Zwołuje się gwiazd grudniowa brać,
By się Bogu przyśnić.

Dzińdzyńdzynią dzwoneczki już
Srebrzystem dźwięczeniem,
Jedzie sańmi przez śniegu kurz
Boże Narodzenie.

Wichrem w naszą wlatuje wieś,
Zatrzymuje konie,
Do chat idzie, by ludziom wnieść
Trochę niebnych woni.

By w serc lampach zapalić błysk,
Jak świeczki choinom,
Wlać do pełnych jedzenia mis
Dobroć miodopłynną.

W okna ślepki wścibiają pod okap
Aniołki ciekawskie —
Wsunął na łeb księżyc, tłusty chłopak,
Siwej chmurki kaszkiet.