Strona:Stanisław Brzozowski - Współczesna powieść polska.djvu/71

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

z miłym trzaskiem, pod gankiem parskają konie, gwiazdy skrzą, śnieg chrzęści. Kulig! Kulig! Kuligiem na pasterkę. Bóg się rodzi! moc truchleje! Czy istnieje jakaś rosyjska rewolucya, czy istnieje siny trup Kasprzaka, wszystko to sen, nieprawdopodobny sen. W umyśle Sienkiewicza cała sfera bytu, cała forma życia, cała szlachetczyzna polska, wyżłobiła swoje formy tak, że może on widzieć świat tylko przez ich pryzmat i wszystkiego co się z temi formami nie godzi, nie widzi. Sienkiewicz stylizuje? Nie, on stylowo czuje. On żyje, oddycha stylem szlacheckiego życia. Dla tego też gdy on coś zobaczy, powie, opisze, czujemy się nagle jakby przeniesieni nagle w kraj wspomnień, do prawdziwej ojczyzny. Dlatego też książkę jego czyta się z tem samem uczuciem, z jakiem się wracało do domu rodzinnego. Tu niema zagadnień, niema walki, wszystko ma sens. Tu jest ciepło i zacisznie. Tu każde pojęcie jest nasze własne. Tu nic nas nie kaleczy, nic nie wyrywa, nie szarpie. Tu jest nasz świat. I to jest czar Sienkiewicza. Społeczeństwo nagle zapomina o wszystkich walkach, zadaniach,