Strona:Stanisław Brzozowski - Współczesna powieść polska.djvu/109

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

niu. Nie odrzucać lecz przekształtowywać ma je ono. Każda siła, każda struna, która w naszem ja dźwięczy — to siła, którą trzeba zużytkować i owładnąć. W człowieku nie ma nic, co by nie było materyałem moralnej świętości. Nieprawdą jest, że człowiek, który swoje ja, całe jego dziedziny depce, żyje moralnie: upośledzając siebie, upośledza cały świat. Gdyż cały świat jest dla nas dostępny jedynie przez duszę naszą. Dusza nasza, indywidualność nasza jest organem wszechświata. Człowiek wyrzeka się piękna. Ale przez to wyrzeka się nie poszczególnego użycia, wyrzeka się całej gałęzi, całej dziedziny stosunków ze światem. Przez to, że zubożył on swoje ja, jego nie ja zszarzało. Nieprawdą jest, że wszystko czego się nasze ja wyrzeka, wzbogaca to nie ja. Nie ja nie jest poza nami. Nie ja to jest forma naszego życia. Przeciwstawienie, o które idzie Orzeszkowej jest właściwie przeciwstawieniem pomiędzy użyciem a czynem. Nic nie powinno istnieć w nas, jako użycie, wszystko, jako czyn. Ale formuła abstrakcyjna nie ukazuje nam całej zawiłości, całego bogactwa za-