Przejdź do zawartości

Strona:Stanisław Bełza - Za Apeninami.djvu/88

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

nierze znaleźli się na ulicach wiecznego miasta, a on sam w Kwirynału podwojach.
„Jesteśmy tu i pozostaniemy“, miał powiedzieć, gdy Pius IX zamknął się szczelnie w Watykanie, i rzeczywiście pozostał, i spoczywa snem nieprzespanym w gmachu, gdzie niegdyś bogom palono na ofiarę kadzidła.
Dziwny jest pietyzm, jakim Włosi otaczają grób swojego monarchy. „Il re galantuomo“ leży po prawej stronie świątyni, za balustradą, przy której spoczywa księga do zapisywania nazwisk odwiedzających. Trumny nie dojrzy gołe oko, zarzucona wieńcemi i szarfami, spoczywa w tajemniczem zagłębieniu. I ktoby nie wiedział że to grób króla, nie dostrzegłby tego nigdy, chyba po twarzach tych, którzy tu co chwila napływają.
— Znakomity człowiek, pamięć jego nie zaginie nigdy — rzekł pewien