dziłem je przecież, i wyszedłem, nie dziwiąc się już temu wcale, że Włochy są, były i będą po wsze wieki, ojczyzną sztuki, że na ich wzorach kształcić się będą bez końca wszyscy, piastujący w duszy wzniosłe ideały piękna.
I niech się temu nikt nie dziwi, — jeśli bo w mieście trzydziesto-tysięcznem, malarz ma na swoje zawołanie wyborne kopje arcydzieł i wcale niezłe oryginały, a rzeźbiarz wszystkie wspanialsze z gipsu odlewy i wiele cennych posągów marmurowych, to cóż dziwnego, że gdy dziś niektóre narody, wyprzedziły Włochy w twórczości artystycznej, wszystkie przecież, po naukę, swoich adeptów sztuki, posyłać do Włoch muszą, bo tu tylko wszystko sztuką żyje, tu tylko sztuka z każdego kamienia przemawia, tu sztuka w każdym poczucie piękna rozwija.
Strona:Stanisław Bełza - Za Apeninami.djvu/35
Wygląd
Ta strona została uwierzytelniona.