Przejdź do zawartości

Strona:Stanisław Bełza - Za Apeninami.djvu/164

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

ściany, które ożywiał kiedyś duch, okropnego człowieka.
Jeżeli jednak pompejańskie domy, jako podobne jedne do drugich, nie przedstawiają zbyt żywego dla ludzi nauki interesu, gmachy i miejsca użyteczności publicznej, nie przestają i długo jeszcze nie przestaną, zwracać na siebie uwagi archeologów całego świata.
Oglądamy więc tu z zajęciem świątynie: Jowisza, Herkulesa, Wenery albo raczej Apollina, Teatr Wielki, Amfiteatr, Łaźnie publiczne, Forum. Wszystko to mniej lub więcej uszkodzone, wszystko porysowane i zawalone kupami gruzów, ale wszystko świadczące jednocześnie, o dawnej wspaniałości i bogactwie miasta, które wspólnie z Herkulanum i Stabią, rozsiadło się w najczarowniejszem bezsprzecznie miejscu całych Włoch.
Wrażenie jakie dzisiejsza Pompeja robi, da się przyrównać do wrażenia,