Strona:Stanisław Bełza - Za Apeninami.djvu/107

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

zębem, zato zasiane rzędem kolumn, większych, mniejszych, węższych i szerszych, kolumn, w połowie tylko zachowanych od zagłady, a piętrzących się niby las masztów, na wzniesieniu i w zagłębianiach, w gruppach i luźnie, bezładnie i harmonijnie. To jest Forum. Takie Rzymskie, takie i Trajana. Różnica w tem, że pierwsze jest rozleglejsze od drugiego, i że na drugiem, wznosi się wspaniały obelisk, uwieńczony posągiem tego cezara. I tu i tam głazów i cegieł porozrzucanych mnóstwo, i tu i tam ziemia poorana w kierunkach różnych, i tu wreszcie i tam, od rana nieledwie do zmroku, pracują motyka i oskard, to bowiem Forum, jakie dziś widzisz w starej Romie, jest tylko częścią tego olbrzymiego Forum, na którem w dniach uroczystości narodowych, zgromadzali się przedniejsi obywatele.
Dziwnie przejmującym jest widok, kiedy się patrzy na ludzi, pracujących