Strona:Stanisław Antoni Wotowski - Wiedza tajemna.djvu/51

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

ich teorii nie przytaczam. Prawdziwi adepci posiadali sekret transmutacji — lecz zachowywali dla siebie, od czasu do czasu ukazując się tylko uczonym, aby przekonać, iż po za oficjalną nauką, jest „coś“ jeszcze.
Czemu zwykli alchemicy nie odnaleźli klucza do „kamienia filozoficznego“? Na to przypomnę pierwszą zasadę magii: jeśli szukasz bogactw i potęgi — dla miłości własnej — nigdy ich nie zdobędziesz! Jeśli szukasz dla nauki i ludzkości — same do ciebie przyjdą!
Pseudo magowie, zamknięci w laboratoriach, czyniąc próby, trwające czasem całe lata wśród retort i tygli — dążyli do majątku osobistego, lub pragnęli oszukiwać innych! Czasem działali przez ciekawość!
Lecz tacy niczego nie zdobędą. Wspomnijmy smutny los malarza Glydona, pragnącego zostać różokrzyżowcem. A różokrzyżowcy posiadali sekret wytwarzania złota.
Czemu z niego niekorzystali?


ROZDZIAŁ IX
WIECZNIE MŁODY, NIEŚMIERTELNY HRABIA SAINT GERMAIN.

Doszliśmy w końcu do wieku XVIII i trójcy adeptów: hr. Saint Germain, Cagliostra i Mesmera, którzy opierając się na sekretach magów, różokrzyżowców i alchemików — starali się swe wiadomości zużytkować praktycznie i nimi pragnęli imponować współczesnym.
Czy byli wtajemniczonymi?
Owszem!