Strona:Stanisław Antoni Wotowski - Wiedza tajemna.djvu/28

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Takie są przygody legendarnego Lulle‘a. Przejdźmy do faktów historycznych.
Raymond Lulle, ten filozof i adept, ten co zasłużył na miano doctor iluminatus, był synem seneszala Majorki, słynnego ze swej nieszczęśliwej miłości do Ambrosji di Castello. Nie wynalazł on eliksiru nieśmiertelności, lecz robił złoto dla króla Edwarda III w Anglii; złoto to otrzymało nazwę złota Raymonda i dotychczas napotyka się na numizmaty, które antykwariusze zwą „rajmondówkami“.
Może nie było to fabrykowaniem szlachetnego kruszczu w ścisłym znaczeniu słowa, może to było przetwarzanie i oczyszczanie innych metali — tego nie wiemy. Wystarczy, że był Lulle jednym z najuczeńszych swego czasu, a w swej Ars magna usiłował dać syntezę wszystkich nauk.
Pierwszy ten adept wtajemniczony pragnął swą wiedzę poświęcić na usługi chrystianizmu. W 1276 r. zakłada w Palmie kolegium franciszkańskie, poświęcone studiom orientalnych języków w celu walki z uczonymi arabskimi i nawracania Maurów.
W 1293 r. otrzymuje od papieża Mikołaja IV i króli francuskich zezwolenie na zakładanie uczelni w Sycylii, Cyprze i Majorce. Wszędzie wykłada swą „wielką sztukę“, która jest syntezą uniwersalnych umiejętności i ma za cel zjednoczenie wszystkich języków. Bawi w Paryżu, budząc podziw ogólny, zwiedza Hiszpanię gdzie tworzy akademię centralną dla lingwistyki i nauk. Reformuje klasztory, jeździ po Włoszech, proponuje wnet po upadku templariuszy, nowy zakon religijno-wojskowy.
Wiecznie biedny jak Hiob, czyni królewskie podarki monarchom, a wyśmiewany i przezywany niepoprawnym marzycielem, rzuca ochłapy swej wiedzy współczesnym uczonym. Umarł w 1314 czy 1315 r., w wieku lat osiemdziesięciu.
Uczeń wielkich kabalistów, pragnął Raymond Lulle