Strona:Stanisław Antoni Wotowski - Wiedza tajemna.djvu/23

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

spadła pod gilotyną Rewolucji, człowiek o długiej brodzie — ten Żyd wieczny tułacz mordu i zemsty — wstąpił na szafot przed zdumionym tłumem; ujął krwi królewskiej w obie swe dłonie i ciskając ją na głowy ludu, zawołał straszliwym głosem: „Narodzie francuski, chrzczę cię w imię Jakóba i wolności!“ (Hist. Magii, str. 443—444).
Poprzestanę na tych okropnościach. Przypuszczalnie dostatecznie wytłómaczyłem czytelnikowi historię straszliwej zemsty Templariuszy.
A zaciekła wojna, jaką wypowiedziała masoneria w dobie obecnej religii katolickiej, jest dalszym ciągiem tej potwornej walki.


ROZDZIAŁ IV
RAYMOND LULLE.

Z jaką pogardą mówią o tym człowieku fałszywi uczeni i fałszywi mędrcy. Lecz instynkt ludu pomścił go. Powieść i legenda pochwyciły historię jego żywota. Przedstawiają go nam zakochanym, jak Romeo, wtajemniczonym jak Faust, alchemikiem, jak Hermes, pokutnikiem i mędrcem,
Zacznijmy od romansu: jest to jeden z najpiękniejszych i najbardziej wzruszających, jakie znamy. Pewnej niedzieli w Palmie, na wyspie Majorce, piękna, szlachetnie urodzona dama, nosząca miano Ambrozji di Castello, udawała się do kościoła. Kawaler wytwornej postaci, a strojny bogato, przejeżdżał właśnie o tym czasie. Gdy ją ujrzał, zapłonął miłością. Ponieważ zniknęła w świą-