Strona:Stanisław Antoni Wotowski - Wiedza tajemna.djvu/17

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Szczeznij! — powtórzył Apollonius nieustraszenie — jak zło musi szczęznąć przed dobrem, a ciemność przed światłem...
Maszkara wydała jakiś nieokreślony jęk, jakby pomruk bezsilnego gniewu i... rozpłynęła się w nicości..
Gdy ochłonięto nieco z przerażenia przemówił Apollonius:
— Był to demon zła, młodzieńcze, który przybrał na się postać pięknej niewiasty, by cię zgubić... Zdążyłem na czas, ostrzeżony wewnętrznym przeczuciem... Jesteś uratowany... A wam, obecnym, niechaj straszliwy ten przykład za naukę posłuży, że nie wszystko pozornie piękne, jest pięknym w istocie... wewnątrz kryć się może zgubna brzydota...
Cała ta legenda godną jest przytoczenia li tylko właśnie dzięki ostatnim słowom. Zapewne fakt podobny nigdy nie miał miejsca, podawany zaś był przez uczniów mędrca, aby w formie opisowej, symbolicznej, wykazać, iż „wewnątrz pozornego piękna kryć się może zgubna brzydota“.
Takim jest ezoteryczne znaczenie i w ten sposób podawane były nauki tajemne...
W ten to sam sposób rozumieć należy cały żywot Apolloniusa, opisany przez Philostrata, jego dalekie podróże po Wschodzie i Indiach, spotkania z potworami, opisy rzek cudownych ect.
Zrekonstruowałem całokształt wiadomości o magu z Tyany na zasadzie danych, jakie tu i owdzie o nim znajdujemy... Co do prawości charakteru, uczciwości i wiedzy, był ten adept jednym z największych wtajemniczonych i na długo jako wzór niedościgły, pozostanie śród okultystów i uczniów wiedzy tajemnej. Szkoda tylko, że tak mało dotarło o nim do nas prawdziwych wiadomości.