Strona:Stanisław Antoni Wotowski - Upiorny dom.djvu/92

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Ongi, dyskretnie obserwując w hotelu numer zajmowany przez Kirsta, spostrzegł wychodzącą z tamtąd młodą kobietę. Choć nosiła żałobę a gęsty welon zasłaniał twarz, zdążył co nie co zauważyć. I miedziany kolor włosów i delikatny profil, rzeźbiony rzekłbyś w greckiej kamei. Wówczas nie zwrócił na tę niewiastę specjalnej uwagi — tyle wszak dam odwiedzało rzekomego barona. Lecz obecnie...
Niema najlżejszej wątpliwości — osobą, która odwiedziła w przeddzień śmierci awanturnika — jest ukochana Freda — właścicielka Litycz. Wzrost, włosy, rysy twarzy... Zaiste, bawiąc z nią tam na kresach, w innem otoczeniu, trudno było przypuścić, iż jedna to z bohaterek tajemniczej tragedji...
Kińska wiele wie o śmierci Kirsta?
Sprawa poczyna być coraz ciekawsza. Teraz nie żałował już Den, że powtórnie odwiedzi Podbereże.
Postanowił wyjechać natychmiast.


Rozdział VI.
MIĘDZY NAM I... PANIENKAMI...

Wkrótce Den opuścił mieszkanie...
Pociąg odchodził nazajutrz z rana. Należało telegraficznie uprzedzić Freda. Później wstąpić do jakiej restauracji, bo dzień cały prawie nic w ustach nie miał.
A zapadał już mrok.

Załatwiwszy się szybko w urzędzie pocztowym,

86