Przejdź do zawartości

Strona:Stanisław Antoni Wotowski - Tajemniczy wróg.djvu/91

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

na poddaszu i więcej nie powróciła. Zbadani sąsiedzi oświadczają, że wczoraj, około dziewiątej wieczór przybył po nią jakiś prywatny samochód, w którym znajdowało się dwóch mężczyzn i że odjechała wraz z nimi, po krótkiej rozmowie... Prócz tego...
— Prócz tego?
— Ponieważ pokój, odnajmowany przez Annę Kolb był zamknięty, Giersz otworzył go i przeprowadził rewizję. Nic tam nie znalazł godnego uwagi i wszystko świadczy o tym, że zabrała ze sobą, co miała cenniejszego i że oddawna szykowała się do ucieczki. Napewno, nie powróci...
— Rozesłać natychmiast telefonogramy — rozkazał komisarz — z dokładnym rysopisem. Daleko nie ucieknie...
Zwrócił się do nas.
— Tu przynajmniej zgadzają się szczegóły. W ogrodzie widnieją ślady stóp kobiety i dwóch mężczyzn, którzy uciekli samochodem, dokonawszy rabunku i porwawszy Gerca, oraz dwaj mężczyźni przybyli autem po Annę Kolb, która uważała za stosowne zniknąć od tej pory. Prawie jasne, a resztę wykryjemy błyskawicznie, gdyż mam nadzieję, że do wieczora pochwycimy Annę Kolb wraz z jej towarzyszami. A teraz...
Tu powiódł wzrokiem po młodym Gercu i Janie.
— Co się pana barona tyczy — rzekł — to prócz owych okrzyków, które wydają się obecnie mocno wątpliwe, nie ma przeciwko niemu innych dowodów. I gdyby nie fatalny stosunek z ojcem, uważałbym wszelkie podejrzenia za wykluczone.

— Stosunek z ojcem? — wyrwało się jednocześ-

85