Strona:Stanisław Antoni Wotowski - Tajemnice masonerji i masonów.djvu/35

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Lecz jeśli masonerja w tej postaci występuje na widownię, czyż nie istniała ona poprzednio?
Na to odpowiedź najłatwiejsza z historji t. zw. „wysokich stopni“.
Anderson napisał dla bractwa ustawę t. zw. „old charges“ w 1723 r., według której istniały tylko loże „symboliczne“, z podziałem na ucznia, czeladnika i mistrza. Lecz porządek ten nie trwa długo. Pojawia się szereg osób, starających nawiązać kontakt masonerji z różnemi tajnemi organizacjami wieków średnich a nawet starożytności (istnieją pisarze, twierdzący, iż pierwszym wolnomularzem był Adam). Twierdzą, że mysterja antycznej mądrości wędrowały tą drogą, by dostać się masonom w spadku, a szereg stopni — wtajemniczeń, po to jest potrzebny, że człowiek powoli, jedynie dostawać się winien do najwyższej prawdy.
Stąd, taki nowator, zakładał swój nowy system t. zw. rytuał o dowolnej ilości stopni. (Złośliwi dodają taki komentarz, że ponieważ trzy stopnie nie zadawalały próżności ludzkiej, należało nowe dorabiać, by tem większą ilość adeptów zdobyć).
Specjalnie łączono masonerję z dwoma stowarzyszeniami.
1. Zakonem Templarjuszy, który powstał podczas wojen krzyżowych i po odebraniu Jerozolimy niewiernym osiedlił się w pobliżu Świątyni, skąd jego nazwa Templum — świątynia — templarjusz. Miał Zakon ten popaść w uprawianie magji i nie uznawać religji chrześcijańskiej, za co został w 1307 r. doszczętnie zniesiony przez Papieża Klemensa V i króla francuskiego Filipa Pięknego, zaś Wielki Mistrz Jakób Molay z szeregiem najwybitniejszych rycerzy, po paroletnim procesie w 1312 r. spaleni na stosie.
Niedobitki rycerskiego zakonu, którym cudem