Strona:Stanisław Antoni Wotowski - Sztuka i czary miłości.djvu/41

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Nie mogłabym wyżyć ani chwili, o mój władco, gdybyś ty nie żył!
Ot, co znaczy prawdziwa magja miłości!

Lecz jeśli wszystkie te legendy tyczą się zasad najwyższej magji miłości wyrażonej w poetycznej formie — wnet, jako kontrast, będziemy mieli do czynienia z nizinami — czarownictwem, oraz histerją wybujałą na erotycznem tle.
Wierzono więc święcie w średniowieczu w t. zw. succubizm i incubizm, wierzono, że może szatan celem uwiedzenia wiernych przybrać na siebie postać pięknej kobiety, lub równie pięknego chłopca, aby zdeprawować żyjących i posiąść ich duszę. W ten to sposób przedstawiano sobie sceny uwodzenia świętych np. świętego Antoniego, przed którym, gdy ten przebywa na pustkowiu, djablice w postaci uroczych bakchantek tańczą kusząco sarabandy.
Mało tego, zastanawiali się współcześni prawnicy, czy ze stosunku z czartem powstać może potomstwo. Odpowiedź na to niepokojące pytanie, wypadła twierdząco — acz nieco kazuistycznie.
— Tak — powiadano — może! Ale djabła, demona, za prawdziwego ojca poczytywać nie wolno! Będzie nim ten, któremu czart rogi przyprawił czyli prawowity mąż!
Twierdzili współcześni, że z takiego to właśnie stosunku zrodzić się miał słynny filozof czy-

35