Przejdź do zawartości

Strona:Stanisław Antoni Wotowski - Ryta.djvu/33

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Czy on oszalał? Czy umyślnie robią z niego szaleńca? Vera? Cóżby miała za cel, aby go oszukiwać? Zresztą, przecież rozmawiał z Rytą...
Nic już teraz nie pojmował i czuł, że poczyna mu się mieszać w głowie...



27